Św. Iwo urodził się koło roku 1250 w Kermartin w pobliżu Tréguier. Po ukończeniu 14 roku życia studiował w Paryżu na wydziale sztuk wyzwolonych, później na wydziale prawa kanonicznego i teologii, a w Orleanie na wydziale prawa cywilnego. Odebrał więc doskonałe wykształcenie na najlepszych ówczesnych uniwersytetach. Już w czasie nauki znany był ze swojej pobożności, ascetycznego trybu życia oraz z chętnej pomocy ubogim.

Kiedy jako niemal trzydziestoletni, świetnie wykształcony prawnik powrócił do rodzinnej Bretanii, archidiakon Rennes natychmiast powołał go na stanowisko oficjała (diecezjalnego sędziego duchownego) i powierzył mu wszystkie sprawy sporne diecezji.

Iwo od samego początku zyskał sobie opinię bezstronnego, nieprzekupnego i sprawiedliwego sędziego, który - o dziwo - bogatych podsądnych traktował na równi z ubogimi. Potrafił w niezrównany sposób połączyć sprawiedliwość ziemską z zasadami chrześcijańskiej miłości bliźniego. Już jako praktykujący prawnik, poświęcił się bez reszty reprezentowaniu interesów ludzi pokrzywdzonych, oraz tych, którzy byli zbyt ubodzy, aby móc bronić się w sądzie za pomocą profesjonalnego pełnomocnika. Zawsze czynił starania, by pogodzić zwaśnione strony i uniknąć procesu, a jeśli już musiało do niego dojść, biednym opłacał koszty postępowania sądowego, skazanych odwiedzał w więzieniach i wspomagał ich rodziny, a szczególną troską otaczał najbardziej bezradnych, tj. wdowy i sieroty.

Po czterech latach Iwo objął urząd oficjała w Tréguier i wyświęcony został na kapłana. Biskup powierzył mu niewielką parafię Trédrez, a po roku 1293 nieco większą – Louannec. Iwo od razu zjednał sobie parafian, dając przykład ubóstwa i modlitwy. W czasach, kiedy kapłani obowiązani byli odprawiać Mszę św. tylko w niedziele i święta, Iwo czynił to codziennie, niezależnie od tego, gdzie się znajdował. Często, chcąc pogodzić zwaśnionych, zanim zajął się sprawą jako sędzia, odprawiał w ich intencji Mszę św. - po niej serca skłóconych w jakiś cudowny sposób ulegały przemianie i jednali się bez rozprawy.

Iwo prowadził też częstą w czasach Średniowiecza działalność wędrownego kaznodziei - oznaczał się taką gorliwością w głoszeniu Słowa, że niejednokrotnie w ciągu jednego dnia głosił je w kilku odległych od siebie o wiele kilometrów kościołach i to zarówno w języku bretońskim, francuskim, jak i łacińskim.

Walka duchowa i asceza

Jeszcze podczas pobytu w Rennes rozpoczął się trwający przez długich dziesięć lat czas wewnętrznej walki Iwona, który zaowocował buntem miłości przeciw nieładowi tego świata, dosłownym potraktowaniem Ewangelii, życiem Błogosławieństwami, a zwłaszcza pierwszym - ubóstwem w duchu. Stopniowo wzrastało w nim coraz większe umiłowanie ascezy. Jeszcze w czasach studenckich Iwo zaczął sypiać na podłodze, na cienkiej warstwie słomy z kamieniem lub księgą praw pod głową oraz odmawiać sobie mięsa i wina, by przekazać je ubogim. Kolejnym krokiem był post o chlebie i wodzie w środy i piątki, zrezygnowanie z konia, a później z pięknych i kosztownych szat oficjała, które dwa razy do roku, zaraz po otrzymaniu nowych, przekazywał biedakom z hospicjum w Tréguier. Sam przywdział zwykły chłopski kaftan ze zgrzebnego płótna, do którego parę lat później dołożył pełną pcheł ostrą włosiennicę. Jak twierdził, nie mógł dłużej być świadkiem Chrystusa ubogiego, paradując w zbytkownym stroju, nie chciał oznajmiać ludziom sprawiedliwości, samemu będąc odzianym w symbole dominacji i tryumfu.

Ponieważ w owych czasach można było sprawować urząd sędziego i adwokata jednocześnie, Iwo zaczął za darmo bronić ubogich - odtąd zyskał sobie przydomek "adwokata biedaków".

Kiedy odziedziczył rodzinną posiadłość Kermartin, nie zrzekł się jej - podobnie jak nigdy nie zrezygnował z dochodów związanych ze sprawowaniem urzędu oficjała: nie stanowiły one przeszkody w drodze do doskonałości chrześcijańskiej - wszystko rozdawał potrzebującym, odziewał ich, żywił, dawał schronienie, opłacał naukę, leczył, kupował płótna grzebalne. Dworek Kermartin zamienił na przytułek dla najuboższych, zwłaszcza kalekich, chorych i starych, by choć pod koniec życia zaznali trochę miłości i umarli godnie. Kiedy dwór okazał się zbyt ciasny, wybudował hospicjum przeznaczone dla podróżnych i pielgrzymów. Sam wszystkim przygotowywał posłanie, każdego witając z prawdziwą radością, jako "przysłanego przez Pana".

Po wypełnionych pracą dniach zamykał się w swoim pokoju i noce spędzał na modlitwie. Często też oddawał się trwającej przez parę dni kontemplacji, nie jedząc wówczas i nie pijąc, "odpoczywając" w Bogu i nabierając sił do dalszej działalności.

Iwo Hélory zmarł 19 maja 1303 roku. Kiedy w roku 1347, papież Klemens VI ogłosił go świętym, jego kult, który rozpoczął się zaraz po śmierci, bardzo szybko rozprzestrzenił się poza granice Bretanii. Kościoły i kaplice jemu dedykowane zbudowano m.in. w Paryżu i w Rzymie. Wiele wydziałów prawa i uniwersytetów obrało go za patrona, m. in. w Nantes, Bazylei, Fryburgu, Wittenberdze, Salamance i Louvain. Przekonanie o jego świętości było powszechne, a w procesie kanonizacyjnym występowało aż 243 świadków. Św. Iwo został ogłoszony świętym przez papieża Klemensa VI w 1347 r. Od tego czasu adwokaci wszystkich krajów Europy rozpoczęli czcić tego Świętego jako swojego patrona, podobnie czyniły to wydziały prawa europejskich uniwersytetów.

Źródła:
http://3obieg.pl/swieci-patroni-prawnikow
oraz
http://arslegis.org.pl/sylwetka/

Litania do św. Iwo Helory

Sławny przewodniku prawników, módl się za nami…Pełen sprawiedliwości,Ozdobo jurysprudencji,Obdarzony wiedzą spraw boskich...

Modlitwa do św. Iwo Helory

Boże, Najwyższy Sędzio,Ty obdarzyłeś świętego Iwo szczególną troską o sprawiedliwość,spraw za jego...